Orły nie umieją polować w Sanie... Pewne zwycięstwo z Jabłonką 5:0
San kolejny raz udowodnił, że choć to rzeka piękna,to nie dla wszystkich gościnna. W nie najlepszych humorach wracali ze swojej niedzielnej wycieczki nad San goście z Jabłonki, którzy ulegli naszej drużynie 5:0. Przed meczem spory ból głowy miał trener Pyś,gdyż na zbiórkę z urazami stawili się Kiełbasa, Starzak, Hałas oraz z nie do końca wyleczonymi urazami Gromala oraz Paweł Gierula. Po dłuższej rozmowie z samymi zawodnikami czterech pierwszych zgodziło się na grę od początku meczu.
Sam mecz w naszym wykonaniu od pierwszej minuty wyglądał bardzo dobrze, gra krótkimi podaniami stwarzała rywalom spore problemy i często uciekali się do fauli. W 20 minucie faul na naszym zawodniku w polu karnym i sędzia bez wahania wskazuje na "wapno". Pewnym egzekutorem okazał się Kiełbasa, dla którego było to 7 trafienie w bieżących rozgrywkach. Ataki gości kreowane były głównie środkiem boiska i próbami podań na wolne pole do napastników, na szczęście zarówno linia defensywna jak i bramkarz pewnie przecinali te podania. W 35 minucie rzut z autu na wysokości pola karnego Jabłonki, Kiełbasa podaje z autu do Dominika Kucza,a ten mocnym strzałem z ostrego kąta daje nam przewagę dwóch bramek. Takim wynikiem kończy się pierwsza połowa w której rywale nie zmuszali Gieruli do większego wysiłku niż wyjścia do piłek na 12-13 metr. Od początku drugiej połowy Orły postawiły wszystko na jedną kartę. Ich ataki stawały się coraz groźniejsze, a co najgorsze dochodzili do pozycji strzeleckich. Na szczęście Gierula i raz słupek naszej bramki radzili sobie ze strzałami rywali :). W 50 minucie Kucz do Kiełbasy... i Grzesiu nie ma problemów w sytuacji "sam na sam" z pokonaniem bramkarza rywali. Chwilę później sytuacja sam na sam Niemca, strzał odbija bramkarz ale tam gdzie być powinien jest Gromala i mamy 4:0! Po czwartej bramce San pozwolił na więcej przyjezdnym i to mogło się skończyć utratą bramki, Długą piłkę ze środka posyła zawodnik Orłów - jeden z naszych obrońców łamie linię spalonego i napastnik jest sam na sam z Gierulą. Jarek wychodzi na 15 metr i zatrzymuje mierzony strzał rywala. Na tą sytuację nasz zespół odpowiedział najlepiej jak mógł... Kiełbasa podaj do naszego kapitana, a Kurzydło strzela z 25 metra i piłka ląduje w okienku bramki gości...
Wygląda na to, że wróciliśmy na właściwe tory, a cieszy nie tylko okazały wynik ale i styl w jakim go odnieśliśmy. Kolejny raz udowadniamy kibicom i samym sobie, że umiemy grać w piłkę i wygrać w ładnym stylu.
Komentarze