Porażka w Krośnie.

Porażka w Krośnie.

Gra przeciwko zawodnikom z Krosna okazała się dla Nas za dużym wyzwaniem. Dobra postawa drużyny gospodarzy, sztuczna murawa i blisko 40-stopniowy upał nie sprzyjała naszej grze. Niestety nie udało się zdobyć 3 punktów na trudnym terenie w Krośnie, co znacznie zmniejszyło nasze szanse na osiągnięcie 5 lokaty na koniec sezonu.

Mecz zaczęliśmy bardzo dobrze, nie pozwalaliśmy na grę gospodarzom i kontrolowaliśmy wydarzenia boiskowe. Po bardzo udanej akcji i kluczowym podaniu Grzegorza Kiełbasy, Michał Sycz pewnie wykorzystał swoją szansę i nie dał szans bramkarzowi na skuteczną obronę. Kilka minut później mogło być 2:0, niestety Grzegorz Kiełbasa uderzył obok słupka w sytuacji sam na sam, którą sobie wypracował.
Jak to mówią "niewykorzystane sytuacje lubią się mścić" i tak też było w tym przypadku. Gospodarze wyrównali wynik meczu po dobrym prostopadłym podaniu, które pewnie wykończył ich skrzydłowy.
W naszą grę zaczęły wkradać się nerwy, co poskutkowało licznymi błędami, które wykorzystali gospodarze i niespełna kilka minut później zdobyli bramkę na 1:2. Strzał jednego z zawodników Krosna odbił się od poprzeczki, niestety piłka trafiła pod nogi gracza drużyny przeciwnej, który bez problemu umieścił ją w siatce.

W drugiej połowie gra naszej drużyny nie zmieniła się, co w dalszym ciągu wykorzystywali gospodarze.
Ciągłe ataki ze strony przeciwnika zmusiły naszych graczy do cofnięcia się, poskutkowało to dwoma straconymi golami. Pierwszy z nich to bardzo ładna akcja skrzydłowego gospodarzy, który minął naszego obrońcę i podał w pole karne, gdzie napastnik bez problemu umieścił piłkę w siatce. Drugi to niestety kolejny błąd w obronie naszej drużyny, po którym napastnik wyszedł sam na sam z naszym bramkarzem, który zdołał obronić pierwszy strzał, z dobitką niestety sobie nie poradził.
Nieliczne sytuacje bramkowe jakie mieliśmy nie pozwoliły nam powalczyć o korzystny wynik. Dopiero w 80+ minucie zdołaliśmy strzelić bramkę na 2:4. Po dobrej akcji asystę zaliczył Mateusz Gromala, a po raz kolejny Michał Sycz z zimną krwią wykorzystał sytuacje w jakiej się znalazł. W doliczonym czasie gry po faulu naszego obrońcy w polu karnym, gospodarze mieli szansę na podwyższenie wyniku z rzutu karnego, ale strzał zatrzymał się na słupku i po chwili sędzia zakończył mecz.

Gospodarze okazali się lepsi na swoim obiekcie i zasłużenie zdobywają 3 punkty.
Do końca sezonu pozostały 3 spotkania, także w dalszym ciągu mamy matematyczne szanse na 5 miejsce i na pewno spróbujemy o nie powalczyć.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości