Lider pokonany!
Nad Sanem zza chmur wyjrzało słońce!!! W końcu mecz z historią, walką i pod koniec Kiełbasa Show.... Lider pokonany!!!
W ten chłodny dzień przyszło nam się zmagać jak się później okazało nie tylko z silną ekipą Lidera z Golcowej, ale z wiatrem, deszczem, brakiem bramkarza i eksperymentalnym skladem w obronie, na trochę zagubionym arbitrze skończywszy.
Ale po kolei. Lider, bez porażki, z bardzo korzystnym bilansem 15 bramek zdobytych. Jednak mecz zaczynają grając w 10 mimo, że na ławce jest zawodnik rezerwowy.
Jak się później okazało po paru minutach gry, pojawił się na boisku zawodnik, który dojechał w tzw. "międzyczasie". Tak więc Golcowa w komplecie, a na boisku niestety 1:0 dla przyjezdnych. Rzut wolny na około 25 metrze, na naszej bramce z konieczności musiał zagrać nominalny obrońca Kacper Niemiec, zawodnik Golcowej przymierzył nad murem i piłka w bramce. Po chwilowej wymianie w środku pola, piłkę na lewej stronie dostał Dominik Kucz, odgrywa do Gromali, ten posyła cudowne podanie "podcinką" między dwóch obrońców do Miśka i ten strzela swoją 3 bramkę w tym sezonie. Wynik remisowy, gra również mocno wyrównana i wtedy urwał się Kucz, strzelił w bramkarza, który odbił piłkę tak niefortunnie, że odbiła sie od obroncy i wtoczyła do bramki. Szczęście zaczęło nam sprzyjać i mamy 2:1 dla Sanu. Po drugiej bramce dla nas gra znowu była twarda, chwilami nawet ostra i niektórym z piłkarzy Golcowej zaczęły puszczać nerwy  - utarczki słowne, nauki gry w "dzisiejszą" piłkę. Tak więc zaczęło się robić nerwowo.
Przy kolejnym rzucie rożnym dla gości padła bramka wyrównująca. Dośrodkowanie na głowę i strzał pod poprzeczkę naszej bramki, Kacper mimo dużych chęci nie sięgnął piłki i znowu był remis. Gdy wydawało się, że tak się skończy pierwsza część spotkania, faulowany w polu karnym jest Damian Kucz i mamy "11". Do piłki podszedł Grzesiu Kiełbasa i kompletnie myląc bramkarza dał nam prowadzenie 3:2 do przerwy.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie, na przemian atakowała to jedna, to druga drużyna. Po jednym z takich ataków, Golcowa posyła długą piłkę, która przechodzi naszych obrońców, dobiega do niej napastnik, Kacper wychodzi, odbija piłkę, dobijają jeszcze goście, a z lini wybija piłkę Paweł Baran, lecz na kolejny strzał będącego na spalonym zawodnika nie było rady, sędzia nie reaguje i 3:3. Kilkanaście minut później fatalny błąd naszych zawodników (również bramkarza), którzy ustawiali się w obronie do rzutu wolnego, a tymczasem zawodnik Golcowej uderzył bez gwizdka i zaczynają wracać nasze najczarniejsze sny - 4:3 dla przyjezdnych. Na 10 minut przed końcem głupią drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę dostaje Zdeb i zaczyna być bardzo źle. Wtedy swój popis zaczął Grzesiu Kiełbasa, który swoją złość w końcu zaczął wykorzystywać do grania w piłkę i zdecydował się na strzał z ponad 20 metrów lewą nogą, piłka jeszcze odbija się od pleców obrońcy Golcowej i wpada obok słupka do siatki. Na 5 minut przed końcem rzut z autu na wysokości "szesnastki", piłka zagrana na Kiełbasę, ten przyjmuje klatką, decyduje się na zagranie przewrotką, piłka spada prosto pod nogi naszego kapitana, a Kurzydło rzadko takie sytuacje marnuje. Prowadzimy 5:4 i wygrywamy bardzo ważny mecz z liderem!!!
Nareszcie walka od początku do końca, zdecydowanie mniej błędów w obronie, trochę szczęścia i złość Kiełbasy dają nam zasłużone 3 pkt. Tak więc w SANIE podniósł się poziom wody i LKS Golcowa utopiła w Nozdrzcu pozycję lidera i miano niepokonanych!