Kolejna porażka
W ostatnim meczu z JKS Jasionowem niestety nadal tracimy punkty. Sytuacja nie może wyglądać inaczej, kiedy to na zbiórkę przed meczem stawia się 10-ciu zawodników. W ostatniej chwili ratuje nas Dawid Chrapek (nominalny bramkarz), który w tym meczu wystąpił na lewym skrzydle. Gołą jedenastką z bramkarzem w polu rozpoczynamy mecz, który z perspektywy wcześniej wspomnianych zdarzeń nie wygląda aż tak tragicznie.
Pierwszą bramkę strzelamy z rzutu wolnego po faulu na 17 metrze, a egzekutorem jest Dominik Kucz, który popisuje się przepięknym technicznym strzałem w samo okienko.
Niedługo później jego brat Damian urywa się spod opieki obrońców i wychodzi sam na sam z bramkarzem, mija go, a ten fauluje naszego zawodnika. Bramkarz gospodarzy otrzymuje żółty kartonik, zostaje odgwizdany rzut karny, ale sędzia liniowy jest całkiem innego zdania i bardzo chce do tego przekonać sędziego głównego ku uciesze kibiców gospodarzy i samych zawodników. W rezultacie decyzje sędziego głównego zostają cofnięte. Pozostawiam to bez komentarza, bo w tym momencie liniowy pozbawia nas (jak się później okazuje) bardzo ważnej bramki. Oprócz tej tragicznej gafy, całe spotkanie zostało dobrze poprowadzone przez trójkę sędziowską.
Drugiego gola zdobywamy po podaniu Mateusza Gromali do Maćka Barana, który półwolejem pokonuje bramkarza precyzyjnym strzałem przy samym słupku.
Niestety mecze wyjazdowe jeżeli chodzi o frekwencje wyglądają póki co tragicznie. Musi się to zmienić, ponieważ będziemy nadal przegrywali takie mecze - ten ostatni był najłatwiejszy z dotychczasowych, a mimo to i tak nie udało się nam wywieźć choćby jednego punktu.
Komentarze